środa, 9 marca 2011

urodziny w stylu lat 40



Nie było mnie tu już bardzo długo, a może powinnam napisać znowu bardzo długo...

W tym czasie wiele rzeczy się zmieniło, miałam masę zajęć itp, itd. Postaram się nadrobić wpisy, ponieważ mam wiele zdjęć potraw, które gotowałam i byłoby żal ich nie pokazać.

Na pierwszy ogień pójdą moje urodziny, były 1,5 miesiąca temu, ale co tam...upiekłam pierwszy w swoim życiu tort, który trochę mi padł, ale w smaku jak na pierwszy raz i brak miksera był naprawdę dobry! :) Przepis na tort znalazłam na jakiejś stronie wegańskiej, ale już nie pamiętam jakiej. Krem to zwykły śmietankowy budyń plus planta. Mieszałam czy ucierałam ten krem dobre 2 godziny, ponieważ nie miałam miksera. Mimo kilku odcisków, warto było, mina mojej wspólłokatorki, kiedy zaprezentowałam jej tort była bezcenne.

Poza tym na stole widać makaron razowy penne po grecku i sałatkę robioną na szybko z makaronem, rzodkiewką, kukurydzą i chyba ogórkiem.

Urodziny były pod hasłem lata 40, więc było naprawdę sympatycznie. Nie wspominając o ty, że dostałam wspaniałe prezenty...przewodnik po Hiszpanii bije wszystko na głowę! :)

No i zapomniałabym jeszcze o moich ukochanych samosach, tym razem na słodko z dżemem brzoskwiniowym z Lidla!:) Poza tym mama mojej współlokatorki przygotowała pyszny piernik i makowca...chwała jej za to!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

drukuj