sobota, 2 sierpnia 2014

Ospa

fasolka szparagowa z olejem lnianym


Ostatni tydzień to leżenie w łóżku, drapanie się, walka z gorączką i oglądanie filmów. Tak, tak, ospa przypomniała sobie o mnie, niestety.

W poniedziałek nagotowałam sobie gar zupy z soczewicy z papryką, cukinią i kukurydzą. Kolor beznadziejny, ale smak rekompensuje wszystko. Wczoraj skończyłam ją jeść. 5 dni. Mój prywatny rekord.

Na śniadania jadłam kanapki, kolacje to gotowane lub surowe warzywa i owoce.

Już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła wyjść z domu. Kiedy nie będę w końcu jak wielki zarazek. Jeszcze tydzień wytrzymam. Jakoś.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

drukuj