poniedziałek, 23 września 2013

Things will change for the better. Obiad.


Ostatnio bywają u mnie lepsze i gorsze moemnty. Dzisiaj był ten z serii "Nie mam ochoty przeżyć tego jeszcze raz!" Późny powrót do domu. Zmęczenie. Zziębnięcie. Od progu wołanie: "Kawy! Kaaaaawy! Króslestwo za kawę!"

Dynia ciągle grzecznie leży w szafce i czeka na obróbkę termiczną. Może jutro?!

Dzisiaj był jeden z tych obiadów, które zrobisz w mig. A z pomocą kogoś kto jest w domu, to już nawet nie zajmnie ci to w ogóle ani minuty (pod warunkiem, że ta osoba zrobi wszystko za ciebie). :)

Tak, więc bez przepisu. Bo chyba każdy potrafi uskrobać ziemniaki, usmażyć je. To samo zrobić z opieńkami (mowa o smażeniu). Sałatka to tylko pokrojony ogórek, pomidor i papryka.

Ps. Wiem, strasznie to kaloryczne, smażone i niezdrowe. ;)

Miłego dnia! Have a nice day! Schönen Tag! Mějte se krásně! Que tenga un buen día!

Zapraszam także na facebook'a! :) 
Była sobie dziewczyna, która uczyła się gotować



1 komentarz:

drukuj