niedziela, 3 czerwca 2012

Dzisiaj jest wczoraj


Kolejny pracowity tydzień. Dni zlewające się. W pewnym momencie złapałam się, że nie wiedziałam, który jest dzień tygodnia. Ale już kończę, już jestem na ostatniej prostej. Jeszcze kilka dni i będą wakacje, ostatnie tak długie w moim życiu.

Dzisiaj podsumowanie tych najciekawszych dań, które jadłam w ciągu tego tygodnia. Wczoraj na obiad makron podsmażany z bobem. Bób niestety z puszki. :|



Jako, że Delecta wydała serię galaretek z karagenem, więc prawie codziennie jem owoce w galaretce. :) Wczoraj były truskawki w truskawkowej, kilka dni wcześniej arbuz w agrestowej. Jak człowiek przez trzy lata nie jadł galaretki, to teraz będzie ją wcinał aż do znudzenia. :)


No i jajecznica na pomidorach i rzodkiewce na sobotnie śniadanie. Plus oczywiście truskawki i kawa.

Pewnie już nie raz pisałam, ale się powtórzę...trudno. Wielbię truskawki! :)
Miłej niedzieli!

1 komentarz:

drukuj