niedziela, 8 stycznia 2012

Kukurydza w roli głównej


No to dzisiaj na obiad kukurydza kaloryczna, że ho ho...oczywiście z puszki, bo po co ma być zdrowo. Tak dobrze przez pierwsze parę dni roku mi się gotowało, ale niestety ta moja kreatywność umarła. No, cóż.

To co widać na zdjęciu to papryka konserwowa, kasza gryczana oraz niby sos pomidorowy z czerwoną cebula, dużą ilością kukurydzy i jeszcze większą ilością ziół różnego rodzaju. Jak zwykle nic pracochłonnego.

Po dzisiejszym dniu już na 100% jestem pewna, że kawa jest moim największym uzależnieniem. Po śniadaniu zadowolona wstawiam czajnik z wodą i mknę do szafki po nektar bogów...a tam co...nektaru niet. No to przestępuje z nogi na nogę i obmyślam. Iść czy nie iść po kawę do sklepu?! Oczywiście, że stwierdziłam, że bez kawy nie wydolę. Szybko wskoczyłam w jeansy i dawaj do najbliższego sklepu. Po prostu jak palacz po papierosy. Masakra. Coś z tym trzeba zrobić...ale żeby nie było, to nie jest moje postanowienie noworoczne. :) Moja pierwszą zasadą jest nie mieć takich postanowień.


Film, który polecam wszystkim na dzisiaj albo w ogóle do szybkiego obejrzenia to "Drive" z Ryan Goslingiem i Carey Mulligan. Świetny, trochę krwawy, ale ma niebanalne tzn. nie amerykańskie zakończenie. :) A i jeszcze muzyka...miód...mimo tego, że jestem fanką rockowego grania. Zdjęcia z fanowskiej strony Carey. ;)



1 komentarz:

  1. O! właśnie wczoraj do sushi oglądałam Drive ale już nie pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń

drukuj