czwartek, 29 grudnia 2011

Przygotowania do Sylwestra

Postanowiłam, że zmienię trochę profil mojego blogu. Już nie tylko same przepisy, ale także będę prezentować tu filmy. Takie, które zwykły kinomaniak nie obejrzy. Najczęściej będzie to kino hiszpańskie, rzadziej niemieckie, może czasami angielskie. Taka mała zmiana, żeby urozmaicić. Jednak oczywiście podstawą będą przepisy, żeby ciągle pokazywać, że wege znaczy smacznie. :)

Dzisiaj na pierwszy rzut pójdą filmy, które zamierzam obejrzeć podczas mojego sylwestrowego maratonu. Bo ja zostaję w domu, spędzę ten wieczór w piżamie, w łóżku i przy świetnych filmach. Może dla niektórych to  byłby szalenie nudny sposób spędzenia podobno tego wyjątkowego wieczoru, ale nie dla mnie.

Tak, więc prezentuję...
Na pierwszy rzut pójdzie niemiecki film z 2010 r. "Die kommenden tage" z Danielem Bruhlem. Film opowiada o współczesnej niemieckiej rodzinie. Laura musi zadecydować czy chce mieć dziecko czy żyć. Cecilia po miłosnym rozczarowaniu wstępuje w szeregi organizacji terorystycznej...i tyle powinno wystarczyć. :) Zdjęcia są z niemieckiej strony cinefacts.de :)




Kolejnym filmem jest Un poco de chocolate. Film już kiedyś widziałam, ale mój hiszpański nie jest aż tak rewelacyjny, żeby wszystko rozumieć za pierwszym razem, dlatego postanowiłam obejrzeć go jeszcze raz. Film jest trudno dostępny w Polsce, niestety... Jest to kinowa adaptacja powieści Unai Elorriaga "Pociąg do SP" i jest przede wszystkim słodkim obrazem ostatniego etapu życia. Lucas wychodzi ze szpitala, towarzyszy mu siostra Maria. Razem spacerują po Bilbao wspominając swoje życie. Wracają do swojego mieszkania, w którym spotykają obcego, Marcosa (Daniel Bruhl), ulicznego grajka pochodzącego z Niemiec. Po krótkiej wymianie zdań, uznają go za sympatycznego i pozwalają pozostać w swoim domu. Marcos opiekuje się Lucasem, spaceruje z nim i poznaje historię jego życia. W między czasie poznaje pewną malarkę.  Zdjęcia z jakiejś hiszpańskiej strony o filmach...coś pelicusa.es :)




Ostatnim filmem, który zamierzam obejrzeć jest...no właśnie jeszcze nie wiem. :) To będzie moje przygotowanie sylwestrowe na jutro. :)

1 komentarz:

  1. o jej.Mój sylwester będzie wyglądał bardzo podobnie,muszę nadrobić moje kinowe zaległości:)

    OdpowiedzUsuń

drukuj