niedziela, 31 października 2010

Warzywna improwizacja


Dzisiejszy obiad, a raczej obiado-kolacja to czysta improwizacja  plus sen. Udusiłam wszystkie warzywa jakie znajdowały się w lodówce na oleju, czyli kawałek cukinii, całą paprykę, puszkę sałatki meksykańskiej oraz kolorową cebulę. Dodałam sól, pieprz, bazylię, oregano, sos sojowy i kurkumę. Potem ugotowałam kaszę gryczaną, którą zajadałam się w dzisiejszym śnie. Wszystko razem zmieszałam i tyle.Do tego jako surówka buraczki. 

Musiało wyglądać i pachnieć naprawdę dobrze, bo moja mama postanowiła się wprosić na obiad. :)

czwartek, 28 października 2010

Kotlety z cukinii



Hmn...długo mnie już tu nie było, co wcale nie oznacza, że nie gotowałam. Po prostu brak aparatu, brak czasu i wiele innych głupot... Obiecuję nadrobic zaległości.

Na pierwszy ogień idzie mój obiad sprzed miesiąca:)...tak wiem, wiem...trochę dawno, ale uwielbiam kotlety z cukinii. W ogóle uwielbiam cukinie. :)

Przepis jest banalny. Wystarczy zetrzeć cukinię i pozwolic jej przez chwilę postać w misce, żeby wypuściła soki. :) Następnie dodać trochę startego żółtego sera, przyprawy, jajko i formułować kotlety. Obtoczyć w bułce tartej i smażyć na gorącym oleju. Smacznego. :)

Ja zrobię sobie takie w najbliższą sobotę, ponieważ przechowuję na zimę jeszcze kilka sztuk cukinii. :)


drukuj