Ostatnio zauważyłam, że wielu blogerów pokazuje swoje zakupy oraz chwali się swoją przedsiębiorczością albo inaczej...pokazuje jak wegetarianizm czy weganizm jest tani.
Przyznaję racje im wszystkim! :) A jeszcze taniej i zdrowiej jest gdy ma się swój własny ogródek. Nasza rodzinna działka, którą głównie zajmuję się sama w tym roku, to średniej wielkości skrawek ziemi. Jednak mamy na niej wszystko, co potrzeba do szczęścia m. in.: pomidory, szpinak, szczaw, ogórki gruntowe, arbuzy baby, patisony, dynie, cukinie, marchew, pietruszkę, 3 rodzaje sałat, rzodkiewkę, zioła (3 rodzaje bazylii, tymianek, oregano, kolendrę, rozmaryn, miętę), cebulę czy kukurydzę. :)
Wszystko byłoby jeszcze piękniejsze, gdybyśmy mieli więcej owoców. Bo niby jest grusza, jabłoń, krzaki czerwonej porzeczki czy kilka wiśni, ale i tak czuję mały niedosyt. We wrześniu czy październiku zamierzam kupić drzewka: czereśnie, śliwkę, brzoskwinię oraz krzak agrestu.
Wiem, że nie wszyscy mogą pozwolić sobie na prowadzenie ogródka czy mini sadu, ale zawsze można uprawiać pomidory, zioła na balkonie w donicach. Każdy może mieć swoje własne skarby ogrodnicze za free!
Miłego dnia!
Klaudia
Taka działka to prawdziwy skarb, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńłał! na mojej rosną same krzaczki i wrzosy:)
OdpowiedzUsuń