niedziela, 27 marca 2011
bananowiec i krokiety
Zaś na obiad dzisiaj jadłam krokiety made by mama. :)
sobota, 26 marca 2011
zupa wielobranżowa
nie będę podawać przepisu na zupę, bo jak się gotuje zupę każdy wie.
środa, 23 marca 2011
Tort naleśnikowy
poniedziałek, 21 marca 2011
Kolor to podstawa
piątek, 18 marca 2011
zupa curry z cieciorką
czwartek, 17 marca 2011
kolacja
poniedziałek, 14 marca 2011
zupa grzybowa
Ostatnimi czasy mogłabym non stop jeść grzyby...na kanapki wegański pasztet pieczarkowy albo sojowy z pieczarkami, na obiad grzybowa.
sobota, 12 marca 2011
szpinak w roli głównej
piątek, 11 marca 2011
lekkie śniadanie i ciasto
Obiecałam sobie, że będą regularnie pokazywać swoje wege jedzenie, dlatego dzisiaj prezentuję śniadanie. Nie jest to nic wygórowanego...po prostu grejpfrut z jogurtem naturalnym z ziarnami i słodzony miodem, zamiast cukru!
czwartek, 10 marca 2011
tort warzywny
Oto mój obiad z niedzieli! Naleśnikowy tort warzywny. Nie będę podawała przepisu, ponieważ sądzę, że każdy potrafi usmażyć naleśniki, a farsz to podsmażona mieszanka warzyw. Wrzuciłam wszystkie warzywa jakie miałam w lodówce, resztki mrożonek i świeżych warzyw.
Na ten widok moja współlokatorka zareagowała stwierdzeniem, że po studiach będę mogła pracować w "Manekinie", czyli naszej toruńskiej naleśnikarni! :)
środa, 9 marca 2011
urodziny w stylu lat 40
Nie było mnie tu już bardzo długo, a może powinnam napisać znowu bardzo długo...
W tym czasie wiele rzeczy się zmieniło, miałam masę zajęć itp, itd. Postaram się nadrobić wpisy, ponieważ mam wiele zdjęć potraw, które gotowałam i byłoby żal ich nie pokazać.
Na pierwszy ogień pójdą moje urodziny, były 1,5 miesiąca temu, ale co tam...upiekłam pierwszy w swoim życiu tort, który trochę mi padł, ale w smaku jak na pierwszy raz i brak miksera był naprawdę dobry! :) Przepis na tort znalazłam na jakiejś stronie wegańskiej, ale już nie pamiętam jakiej. Krem to zwykły śmietankowy budyń plus planta. Mieszałam czy ucierałam ten krem dobre 2 godziny, ponieważ nie miałam miksera. Mimo kilku odcisków, warto było, mina mojej wspólłokatorki, kiedy zaprezentowałam jej tort była bezcenne.
Poza tym na stole widać makaron razowy penne po grecku i sałatkę robioną na szybko z makaronem, rzodkiewką, kukurydzą i chyba ogórkiem.
Urodziny były pod hasłem lata 40, więc było naprawdę sympatycznie. Nie wspominając o ty, że dostałam wspaniałe prezenty...przewodnik po Hiszpanii bije wszystko na głowę! :)
No i zapomniałabym jeszcze o moich ukochanych samosach, tym razem na słodko z dżemem brzoskwiniowym z Lidla!:) Poza tym mama mojej współlokatorki przygotowała pyszny piernik i makowca...chwała jej za to!